Nowe forum - www.arienlorien.yoyo.pl

Matuzalem

Nie widać było wcześniej, że karczma może kryć jeszcze jedno pomieszczenie. A jednak tak. Po przeciwnej stronie budynku od drzwi głównych kolejne wejście kryła szara płachta, jakich wiele umieszczono na dachu w celu prowizorycznego okrycia go przed deszczem. Następujesz na dużą kałużę, odkrywasz płachtę i oczom ukazują Ci zużyte drzwi. Ostatnie ostrzeżenie. Powiedziano Ci, że stąd wychodzi się albo bogatszym, albo martwym. Wchodzisz? Dobrze. Odwrotu, wiedz, że już nie ma.

Schody prowadzące w dół. Urocze pajęczyny gnębią. Jedna pochodnia umieszczona na dole tylko oświetla Ci drogę i gdyby nie ona, nie odważyłbyś się kroczyć dalej.
- Chodź tu. Widzę Cię.- głos który dobiegł nie wiesz, czy powinien Cię straszyć czy śmieszyć. Pewne jest to, że istota siedząca za biurkiem rzadko posługiwała się mową.
Nie widzisz tego mężczyzny. Myślisz, że on Ciebie także.
Płomień świecy oświetla zwój papieru oraz pióro w kałamarzu.
- Czy jesteś na tyle mężnym, by nie cofnąć się przed niczym w uzyskaniu pieniędzy? Tu nie czeka Cię sława. Wręcz przeciwnie. Powinieneś jej unikać. Tylko i wyłącznie pieniądze. To Ci mogę zaoferować. Mogę Ci kazać zabić, ukraść i przenieść. Żadne z tych zadań nie jest łatwiejsze. Podpisz się tu. Jeśli natomiast uciekniesz, podpisałeś cyrograf.