Nowe forum - www.arienlorien.yoyo.pl

Joy

Witam witam. Lepiej, żebyś sie przyczynił do rozwoju forum, bo jak nie to...

Towarzysz Borys

Jakiego rozwoju forum? Jak chcesz rozwinąć to forum, to musisz chyba lubić Simsy (ja nie cierpię - -)

edited by IOSIS

Rivenna

Witajcie!

Właśnie postanowiłam zamieszkać w Arienlorien. Podoba mi się tutaj, szkoda tylko, że tak mało mieszkańców, ale pewnie jeszcze inni nadciągną. Tak jak ja na przykład.
Jestem Rivenna, przybyłam ze wschodnich krain, gdzie się urodziłam i wychowałam. Póki co pokręcę się tu i tam.. Znaczy idę poznawać miasto Wesoly

Towarzysz Borys

Witam Ciebie bardzo serdecznie w naszym mieście. Mamy nadzieję, że zadomowisz się i szybko nas nie opuścisz Wesoly

Miterian

<Z mgły formuje się cień, z niego zaś powoli wyłania się postać>
- Sa'aham, pozdrawaim Was. Czy znajdzie się tutaj miejsce dla jeszcze jednego wędrowca?

Joy

Witam Rivenno.
Jak sądze podoba Ci się miasto(widać to po postach). Dzięki temu, ze dużo piszesz, to chyba uda nam się rozwinąć dalej forum. Dziękujemy Ci za to.

Towarzysz Borys

Witaj Miterianie Kwadratowy

Dla każdego znajdzie się miejsca. Mamy nadzieję, że przyczynisz się do rozwoju forum. Pozdrawiam.

Miterian

<Cień powoli przechodzi metamorfozę: nabiera kształtów, postaci i koloru...>
- Dziekuję, tako powoli osiedlić się spróbuję.
<Rzecze postac nieco zgarbione, kudłata, o zielonkawej skórze, lekko szpiczastych uszach i wystających kłach>

Towarzysz Borys

jakiej jesteś rasy przybyszu? Półorka?

Miterian

Towarzysz Borys

Nie martw się, jesteśmy tolerancyjni (aczkolwiek wobec niektórych Twoich rodaków nie Wesoly

)
Dom...Podaj tylko jego nazwę i opis, a zaraz zostanie wybudowany Kwadratowy

Miterian

- Dziękuję (prześlę na PW) zaraz podam plany konstrukcyjne..

szalona

<wchodzi>
<przygląda się wszystkim>
Cześć!
Wysłałam tę stronkę kilku znajomym mam nadzieję że się zajerestrują!

Towarzysz Borys

My też, my też... Wesoly

Herkus

Witam Wszystkich Mieszkańców, jak widać jestem Tu nowy, nie orientuje się zbytnio, ale jakoś pójdzie.
Jestem, a w zasadzie byłem Strażnikiem Miejskim, konkretniej ich dowódcą w Forcie Czaszki, który został zburzony po małym starciu z Siłami Zła. Nas, Strażników było niewielu, a ich, agresorów były chordy, szanse mieliśmy znikome, mury były mocno osłabione po ostatniej bitwie. Kilka strzałów z katapult, kilka uderzeń tarana, bramy i mury padły, Siły zła wpełzły do Fortu, jakimś cudem wypchnęliśmy ich z wnętrza, aby kupcy zamieszkujący za bramami Fortu, ludzie z oberży, ludzie z karczm mogli się ewakuować, ale długo nie wytrwaliśmy. Ci, którzy przeżyli rozeszli się do rodzin, do miast rodzinnych, a ja zacząłem samotną wędrówkę. Pewnej nocy szedłem po omacku przed siebie, nagle, przed nosem ujrzałem wielką pionową ścianę, z za niej słyszałem odgłosy zabawy, ciężki chód ciężkozbrojnej piechoty. Dłużej nie mogłem wytrzymać tej wędrówki, podczas gdy przysłuchiwałem się tym odgłosom, ale oczy zamknęły mi się, zmorzył mnie sen...
...Rankiem obudziłem się, i nie było słychać już odgłosów zabaw, ale szum miejskiego targu, a ów ściana okazała się bramą. Bramą do Arienlorien!